poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Prolog

Dawno temu dwie watahy wilków - dobrych i złych - walczyły ze sobą. Wataha złych wilków chciało zapanować nad wszystkimi wilkami i pogrążyć cały świat w ciemnościach, zaś dobre chciały bronić swą planetę. Wilki nazywały tę planetę Lupundi (tłum. Świat wilków). Planeta była podobna do Ziemi, lecz nie do końca. Wilki były magiczne. Pomiędzy dwoma stadami rozegrała się Wielka Bitwa, która trwała 5 lat. Zginęło wiele wilków. Minęło 400 lat od Wielkiej Bitwy, a na Lupundi zapanował pokój. Ale niestety wataha złych wilków rośnie w siłę. Ich szef - Anguis chce wypełnić ostatnią wolę ojca - zapanować nad światem. Ale mają silnych przeciwników. Ponieważ wilki alfa  watahy dobrych są mądrzy i dobrze władają stadem. Mają też silnych członków.

 Meg obudziła się z krzykiem. Znów śniła się jej ta Bitwa, Bitwa, w której zginął jej ojciec. Ciągle miała jego obraz przed oczami. Na szczęście Mike był przy niej. Wstała i poszła do lasu upolować sonie śniadanie. W lesie było dziwnie pusto, zawsze o tej porze dnia było wszędzie pełno królików. Nagle usłyszała głosy pobiegła w ich stronę. Były coraz wyraźniejsze, aż wreszcie stanęła jak wryta za krzakiem. Zobaczyła Anguisa i Tresha. Anguis był na niego wściekły, bo kręcił się po terytorium wroga i podejrzewał zdradę. I dobrze - pomyślała Meg - sojuszników nigdy za wiele. Wróciła do jaskini i nagle ogarnęła ją ciemność. Nic tylko głucha ciemność. I potem już nic nie pamiętała.


Trochę krótki ale się starałam :3

2 komentarze: